Japonka pozwała szkołę za to, że musiała farbować włosy
Uczennica w Osaki domaga się od swojej szkoły odszkodowania w wysokości 2,2 mln jenów (ok. 20 tys. dolarów - przyp. red.) za to, że była zmuszana do farbowania włosów na czarno. Sytuacje jak ta, nie są w japońskich szkołach niczym wyjątkowym.
Dziewczyna twierdzi, że była zmuszana do farbowania włosów na ciemny kolor, co odbiło się zarówno na jej psychice, jak i na zdrowiu - bo barwnik zniszczył jej włosy oraz skórę głowy.
Dziś uczennica po raz pierwszy opowiedziała sprawę w sądzie. Jak podkreślała, gdy nie farbowała włosów na ciemny kolor, zabroniono jej przychodzenia do klasy i wyjazdu na wycieczkę szkolną. Później - skreślono z listy uczniów.
Szkoła w Osaki próbuje się bronić. Jak podaje strona qz.com, placówka powiedziała prawnikowi dziewczyny, że takie są zasady i nawet "blondynka z zagranicznej wymiany studenckiej musiałaby farbować włosy na czarno".
Poza przymusem posiadania niemalże czarnych włosów, wiele japońskich szkół egzekwuje też np. zakaz noszenia biżuterii czy regulowania brwi.
Posiadanie czarnych włosów jest wymagane przez ok. 60 procent szkół w Tokio. Według gazety "Mainichi", niektóre z nich dodatkowo zmuszają uczniów do "certyfikacji naturalnego koloru".
コメント(一部抜粋)
・
Blondynka przefarbowana na czarno - to sztuczna inteligencja. To z kawału o blondynkach.
Może temu Japonia zawdzięcza sukces techniczny? Brak blondynek. Może coś w tym jest???
Żartuję - jakby co.
・
Ale psychoza!!!!
・
Czy uczniowie, tzn chłopcy też byli zmuszni do farbowania włosów?
・
obecnie trzeba dbac o czystosc rasowa jak nigdy dotad.