Google zaostrza nadzór nad treściami w YouTube
Google zapowiedział wzmocnienie kontroli treści w YouTube po skargach, że nie blokuje mowy nienawiści i innych brutalnych materiałów. I po tym, jak kilka znanych marek, w tym Adidas i Deutsche Bank, wycofało swoje reklamy, pisze Mark Scott z POLITICO.
Ostre działania reklamodawców po wykryciu, że można obejść kontrolę i publikować na YouTube obsceniczne komentarze spowodowały, że Google obiecał zatrudnienie dodatkowych pracowników, którzy monitorują treści online. Jak wynika z informacji w najnowszym poście na blogu firmy, w przyszłym roku liczba administratorów dojdzie do 10 tysięcy.
Google poinformował też, że wzmocni techniki uczenia maszynowego, aby automatycznie walczyć z mową nienawiści i materiałami wideo związanymi z dziećmi – obszarami, w których Google jest krytykowany za to, że nie radzi sobie z obraźliwymi i szkodliwymi treściami.
Zmiany obejmą operacje na całym świecie i prawdopodobnie wejdą w życie na początku przyszłego roku.
"Podejmujemy te działania, ponieważ jest to słuszne" - napisała Susan Wojcicki, dyrektor generalna YouTube. "Wyzwania dla naszej platformy będą narastać i zmieniać się, więc i nasze metody reagowania na nie muszą i będą ewoluować".
Wielu docenia wysiłki Google’a mające na celu rozprawienie się z materiałami ekstremistycznymi udostępnianymi w internecie, ale działacze zajmujący się wolnością słowa niepokoją się, że działania wielkich firm cyfrowych mogą nadmiernie krępować prawo do swobodnej wypowiedzi w sieci.
Globalne Forum Internetowe dla Przeciwdziałania Terroryzmowi – grupa, w której są między innymi Google, Facebook i Twitter – ogłosiła w poniedziałek, że stworzyła bazę ponad 40 000 filmów wideo i obrazów o treściach ekstremistycznych, które były udostępnione na ich platformach.
W ramach działań Google, które mają na celu walkę z szerzeniem nienawiści online – po części działania te zainicjowano po tym, jak kilku wielkich reklamodawców wycofało swoje budżety z platformy – firma stwierdziła, że utworzy "raport przejrzystości" z informacją o tym, jakie treści zostały oznaczone oraz w jaki sposób YouTube obsługiwał takie filmy i treści.
Google obiecuje też, że wzmocni sposób kontroli, które reklamy są wyświetlane przy określonych treściach – oznacza to pośrednie przyznanie, że w przeszłości reklamy były wyświetlane obok treści ekstremistycznych lub nieprzyzwoitych.
Działania te są podobne do wysiłków innych firm, w tym Facebooka, który również spotyka się z krytyką reklamodawców, użytkowników i polityków w Europie i Stanach Zjednoczonych w sprawie materiałów, rozpowszechnianych na jego platformie.
コメント(一部抜粋)
・
Obecne widoczne na kazdym kroku dzialania Googla &Co maja na celu wprowadzanie cenzury w bastionie wolnosci jakim dotad byla siec.!Bowiem jak wykazyly szczegolnie ostatnie lata ameryka z zachodem dzieki internetowi utracily "monopol na prawde" czego dowodem sa kompletnie skompromitowane produkujace zaklamana sieczke propagadowa zachodnie tzw "wolne media" Proby ocenzurowania internetu i nalozenia mu kaganca w rodzaju obowiazujacego w ameryce "political correctness" staly sie dla amerykanskiej machiny propagandowej sprawa piorytetowa .Co jednak na dluzsza mete skazane jest na fiasko bowiem dzialania te beda tylko tak dlugo skuteczne jak dlugo firmy amerykanskie w rodzaju Your Tube czy Facebook itd itp..beda posiadaly wylacznosc swych uslug..w sieci..A ta z cala pewnoscia wlasnie z uwagi na stosowanie przez nich cenzury nie bedzie trwala wiecznie .i juz niedlugo pojawia sie firmy ktore beda stanowily dla nich konkurencje !!!
・
Jeśli ktoś miał złudzenia, że - tworzone przez neomarksistów - social media będą wolne i nieocenzurowane i mają służyć "lepszej komunikacji między ludźmi", to jest naiwny, jak dziecko. Dostaliście "za darmo" Facebooka, Twittera, Instagram, Snapochata, You Tube'a nie po to, żeby wam było fajnie, tylko żebyście "odkryli karty" i oddali IM swoją prywatność. Już was mają, już nie odejdziecie, już można zrobić z wami wszystko - będziecie oglądać na You Tube tylko to co wam You Tube będzie chciał pokazać, czytać na fejsach itp. tylko lewicowe informacje i dostąpicie wyobrażenia, że świat właśnie tak wygląda, a nie inaczej, bo przecież na pytanie "Skąd pozyskujesz najwięcej informacji?" Odpowiedź jest zawsze ta sama: "Z Internetu". A mnie w tym wszystkim nie ma i nigdy nie było - żaden Zuckerberg nie zarobił na mnie nawet centa i nie miał szans przedstawić mi swoich wyobrażeń, jaki powinienem być.
・
czy cenzurze też będą podlegać treści związane z wojną na bliskim wschodzie? czyli to co jest gdzieś normalnościa ma być dla nas ukrywane byśmy niewidzieli tego że ludzie mordują ?